Mimo lepszej opieki medycznej i upowszechnienia antybiotyków, zapalenie płuc nie przestało być groźnym zakażeniem. Zwłaszcza kiedy dojdzie do powikłań. Najczęściej choroba występuje jesienią i zimą. Wywołują ją wirusy i bakterie. Najczęściej chorują dzieci oraz osoby starsze.
– Do zgonów, które wywołuje zapalenie płuc wśród zdrowych dzieci dochodzi sporadycznie. Jednak zachorowania z powodu tej infekcji są częste, także w naszym kraju – mówi dr hab. n. med. Henryk Mazurek, kierownik Kliniki Pneumonologii i Mukowiscydozy Oddziału Terenowego warszawskiego Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Rabce-Zdroju.
Zachorowalność na zapalenie płuc zwiększa się z początkiem kalendarzowej jesieni, a potem spada z początkiem wiosny. Najczęściej chorują dwie grupy osób: dzieci do piątego roku życia oraz osoby po 60. roku życia. Dzieci chorują, ponieważ ich układ odpornościowy nie jest jeszcze w pełni dojrzały. Z kolei u seniorów nie jest już tak sprawny, szczególnie wtedy, gdy chorują oni na inne przewlekłe i poważne schorzenia.
Zapalenie płuc jest ostrym stanem zapalnym pęcherzyków płucnych i końcowych odcinków dróg oddechowych, pojawiającym się w odpowiedzi na zakażenie miąższu płuc. Szerzy się głównie poprzez drogi oddechowe, rzadziej za pośrednictwem zakażonej krwi. Najbardziej niebezpieczne są zakażenia inwazyjne. Wywołujące zapalenie płuc patogeny przenikają wówczas do przestrzeni śródmiąższowej i włośniczek, a skutkiem tego może być bakteriemia, czyli przenikanie bakterii do krwi.
Płuca mogą zaatakować zarówno bakterie, jak i wirusy. Trudno je rozpoznać na podstawie samych objawów infekcji.
– Generalnie, jeśli jest to wirusowe zapalenie płuc, objawy są łagodniejsze. Ale podobne są do objawów, jakie występują przy zapaleniu bakteryjnym. Czyli takich, jak kaszel, gorączka, duszności, czasami ból w klatce piersiowej, ból brzucha i apatia – wyjaśnia dr hab. Henryk Mazurek.
Rozróżnienie to ma istotne znaczenie, ponieważ w razie wirusowego zapalenia płuc nie stosuje się antybiotyków. Lekarz podstawowej opieki zdrowotnej przyjmuje wtedy tzw. postawę wyczekującą. Zleca jedynie leczenie objawowe, łagodzące kaszel i gorączkę. Jeśli są wątpliwości lub objawy nasilają się, wówczas rekomenduje się dalszą diagnostykę w oparciu o badania laboratoryjne. W przypadku, gdy objawy są cięższe, wówczas można od razu zlecić antybiotyk.
W przypadku bakteryjnego zapalenia płuc najczęstszym i najgroźniejszym patogenem są pneumokoki (Streptococcus pneumoniae). Są one odpowiedzialne za ponad 40 proc. tych zakażeń. Na drugim miejscu są pałeczki hemofilne Haemophilus influenzae. Choć powodują one głównie zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
– Okresowo prawie połowa dzieci do lat dwóch i około jedna trzecia dzieci w wieku przedszkolnym może być nosicielami różnych serotypów pneumokoków. U dorosłych natomiast może być ok. 15 proc. nosicieli. Jeśli układ immunologiczny zostanie osłabiony, a to bardzo często ma miejsce po niewyleczonej infekcji wirusowej, np. po grypie, pneumokoki zaczynają atakować – ocenia specjalista.
Nie zawsze skutkiem tego jest od razu zapalenie płuc. Bakterie te mogą wywołać najpierw zapalenie ucha środkowego lub zapalenie zatok. Dopiero gdy przedostaną się z górnych dróg oddechowych do dolnych, dochodzi do pneumokokowego zapalenia płuc.
– Najgorsze, co może się zdarzyć, to inwazyjna choroba pneumokokowa, do której dochodzi, gdy patogeny dostają się do krwi, a wraz z nią do innych narządów. Wówczas jest to już choroba ogólnoustrojowa, może zakończyć się sepsą i zgonem – podkreśla dr hab. Henryk Mazurek.
Przed zakażeniem pneumokokami chronią szczepionki. W przypadku małych dzieci są one obowiązkowe i refundowane w naszym kraju od 2017 r. Podawane są od szóstego tygodnia życia. Są to dwa szczepienia do szóstego miesiąca i jedno przypominające w dwunastym miesiącu życia.
Szczepionki chroniące przed pneumokokami są oferowane także osobom starczym. U seniorów wystarczy szczepienie jednokrotne, jednak nie jest ono jeszcze refundowane.
Red. (źródło: PAP)